Pokolenie wielkich możliwości i wolności — milenialsi, czyli obecni dwudziesto- i trzydziestoparolatkowie. To generacja, która często ma problemy ze zdrowiem i stanem psychologicznym. Obecnie, w odniesieniu do millenialsów często używa się określenia burn out, co z angielskiego oznacza wypalenie zawodowe.
Dany termin nie oznacza zwykłego zmęczenia organizmu i tymczasowego braku energii, którą można odnowić podczas krótkiego odpoczynku. Na przykład w górach, w dobrym hotelu, w kasynie GGBet pl, czy w SPA.
Wypalenie zawodowe to reakcji organizmu na ciągły stres związany z pracą zawodową i relacjami interpersonalnymi w pracy. Przejawia się ono zniechęceniem do wykonywania swojej pracy, stałym napięciem w miejscu pracy, stresem, drażliwością, coraz mniejszym zainteresowaniem sprawami zawodowymi i firma, w której pracujemy w ogóle.
Obecny rynek pracy jako jeden z głównych powodów wypalenia
Obecny rynek pracy, jak wiemy, jest bardzo niestabilny, a generacje millenialsów właśnie boryka się z problemem niestabilności w życiu. Wychowani w latach 80. i 90. millenialsi dorastali w czasie kryzysu finansowego, wiele rzeczy wtedy było dla nich niedostępnych. Wtedy właśnie formowało się nasze niezależne państwo i większości z nich powtarzano, że w przyszłości będą mogli być kim tylko zechcą, jeśli będa na to ciężko i uczciwie pracować.
Jak pokazuje dzisiejszy rynek pracy, nie zawsze takie stwierdzenie jest prawdą i millenialsi mogą się czuć głęboko rozczarowani obecnie. Brakuje im poczucie równowagi. Czują się niepewnie ze względu na wysokie bezrobocie, niskie pensje i zakłady pracy, które wymagają od nich nierealnych umiejętności przed zatrudnieniem.
Millenialsi rozumieją, że po studiach, znalezienie pracy na rynku wcale nie jest takie łatwe, a przecież potrzebne są pieniądze, bo wielu z nich ma kredyty studenckie. W związku z tym ludzie zatrudniają się do pracy, gdzie ich chcą przyjąć i tak pracują bez entuzjazmu, zazwyczaj za minimalne płace. Nikt nie przygotował ich do tego, że ich kariery zawodowe mogą rozwijać się bardzo wolno lub, jeśli nie uda im się znaleźć lubianej pracy. Syndrom wypalenia zawodowego często pojawia się w momencie, kiedy pracownik zdaje sobie sprawę, jak bardzo stresuje się w pracy, do której już dawno stracił zainteresowanie.
Niestety, młodzi ludzie zmuszeni są przeznaczyć wiele lat na poruszaniu się po przytłaczającej dżungli zawodów i wysokiej konkurencji. Znalezienie pracy po studiach to jak gra w ruletkę, czyli nigdy nie wiadomo na co trafisz. Mimo studiów i wyższego wykształcenia wielu z nich nie potrafi znaleźć pracy.
Millenialsi potrzebują nie tylko pracy, ale również pomocy w określeniu zawodowej ścieżki, w znalezieniu “lubianej sprawy”, która umożliwi im rozwój i awans. Ideologie, których uczyli się na uniwersytetach, że każdy powinien ciężko pracować na swój sukces i robić to, co kocha, nie mają odzwierciedlenia na rynku pracy.
Dlatego wielu millenialsów faktycznie pracuje bardzo ciężko i długo, aby osiągnąć sukces, który jednak nie zawsze może nastąpić. Wypełniają oni większość swojego życia pracą i zacierają granice między życiem prywatnym a zawodowym. A jeśli coś im nie wychodzi, to panikują. Również pojawia się stres i niechęć, które prowadzą do wypalenia zawodowego.
Nowe zawody nieznane millenialsom
Kolejnym problemem dla millenialsów jest pojawienie się wielu nowych profesji, o których jeszcze 10 lat temu nikt nie słyszał. Zapotrzebowanie na prawników, dziennikarzy, nauczycieli i pracowników rządowych się zmniejsza. Coraz częściej firmy poszukują specjalistów ds. mediów społecznościowych, zbioru danych internetowych, hakerów internetowego ruchu i SMM managerów. Wszystko to jest oczywiście związane z rosnącą digitalizacją społeczeństwa.
Problem polega jednak na tym, że millenialsi podczas studiów nie byli przygotowywani do takich zawodów, nie mają odpowiednich skillów, które można byłoby jakoś wykorzystać w nowoczesnych firmach. Poza uproszczonymi kursami specjalistycznymi czy internetowymi forami nikt nie jest w stanie pomóc młodym ludziom oswoić nowe umiejętności.
Digitalizacja także wpływa na wypalenie millenialsów. Coraz więcej z nich z głową wchodzi w technologie, stara się opanować wszystkie najnowsze trendy w jak najkrótszym czasie i nie odstawać od młodzieży, która wychował się już w dobie internetu i technologii. Frustracja spowodowana brakiem wiedzy, czy ktoś młodszy z lepszą znajomością technologii i internetu nie przyjdzie na ich miejsce, może być jednym z powodów, dla których millenialsi są tak mało zaangażowani w działalność firmy, w której obecnie pracują.
Z drugiej strony, może być tak, że starają się oni tak bardzo nadążyć za wszystkimi aktualizacjami i na maksa zaangażować się w życie firmy, że po prostu w pewnym momencie tracą wszystkie siły i zaangażowanie — typowy burnout.
Jak widzimy, millenialsi to pokolenie, które próbuje przystosować się do normalnego życia w dzisiejszej rzeczywistości i ciężko pracuje, aby osiągnąć ten cel. Nie wszystkim jednak jest zawsze łatwo, dlatego od czasu do czasu możemy oczekiwać ich wyczerpania.